28.01.2013

a fervex uderzył mi do głowy

No i wzięło mnie, się zaraziło, a fervex uderzył mi go głowy.

Moja walka z TCiM przedstawia się nastepująco:
ja vs. TCiM
1:0 (pierwsza walka, po dogrywce w 4. terminie)
1:0 (druga walka)
i najważniejsze starcie to egzamin, który będzie w piątek. Dam radę.

Z całą resztą już z górki niż pod górkę (właśnie widać jak uczę się na informatykę).

Marzy mi się ciepełko. Bez zimowych ubrań, bez zimowych butów. Bez pluchy. Trochę słońca. Trochę wiosny. By poczuć się lżej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz