5.01.2013

.

W sylwestra odkryłam, że jeszcze niektórym mogę „co nie co” powiedzieć. Może, dlatego że byłam nabombiona? Ale dobrze mi z tym.

Nawrzeszczałam na jakiś ludzi na rynku, bo  się pchali. I to porządnie, bo w życiu chyba się tak nie wydarłam na obcych. Byłam nabombiona. Dobra tłumaczę sobie to tym, bo mam minimalne wyrzuty sumienia. Trudno. Było minęło. Nigdy więcej ich nie spotkam. I postaram już tak nie wrzeszczeć.

Nauka idzie mi topornie. Co ja pierdolę? W ogóle mi nie idzie! A potem będzie płacz i zgrzytanie zębami. Ze złości na sama siebie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz