13.02.2013

Naj ludź.

Jakiś czas temu pewna osoba powróciła do mojego życia. Nagle, niespodziewanie, pytaniem: „idziesz na fajkę?”. I tak z fajki do fajki ponownie stała się jedną z najważniejszych osób. Super jest od czasu do czasu pogadać o głupotach, pośmiać się, wypić 0.7, ponarzekać na cały otaczający świat, napić się z jej mamą likierku, a z babcią wiśniówki, mimo że nie lubi wiśni. A najbardziej lubię słuchać gwaru jej pełnego życia domu. Wrzasków, łażenia, darcia się, śmiechu, stukania klawiatury, pretensji, radości. U mnie cisza, tam rajwach! Wczoraj nawet dostałam fory od jej najmłodszego brata. Dzieciak opykał mnie w warcaby, ale nie chciał żebym przegrała. Taki kochany! Pisał ze mną, rozmawiał, opowiadał. Nawet dałam mu na chwile my precious, ale serce za bardzo drżało. Złapałam z nim kontakt. Z 8-latkiem, a przecież dzieci wywołują u mnie pewne przerażenie. 


Wracając.
Dziękuję, że jesteś.  


P.S. Ta piosenka zawsze mi się z Tobą kojarzy i chyba nie przestanie. Trzeba było tak zawsze japy nie drzeć. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz