7.03.2013

fuck off Czesiek spod mojego wyra

Od dwóch dni wiem, że pod łóżkiem mieszka Czesiek. Wolałabym tego nie wiedzieć. Tak dobrze mu się spało, a mi tym bardziej bez wzajemnej świadomości o naszym istnieniu. Niestety po rozwaleniu jego leża spierdolił gdzie pająki zimują i tyle widu i słuchy po nim, a ja odchodzę od zmysłów czy go czasem w nocy nie zjem. Mówienie, że jest mniejszy i się bardziej mnie boi do mnie nie dociera. Nadanie mu imienia trochę go oswaja. Mam nadzieję, że Czesiek nie okaże się Czesią i się nie rozmnoży.

Odkryłam cudne miejsce (zdj.ostatnie). Weszłam na ulicę i od razu poczułam jego urok. Po prostu chce się tam być i patrzeć na coś tak pięknego, stojąc z ukochanym i czując magię tego miejsca. Czego chcieć więcej?




Walka ze stereotypami - śląskie miasto

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz