9.04.2013

Będę? Będę!

Wydawało mi się, że Chochlik to taka trochę robocza nazwa była. Jednak myśląc o tym, dalej mi się ta nazwa podoba, a nawet nie wiem czy nie bardziej.

Przypomniała mi się dzisiaj Todzia. Szykowałam reklamówkę na plastikowe zakrętki (a nóż, widelec przyczynię się do tego, że ktoś dostanie protezę) i przypomniało mi się jak ona zawsze po wypiciu 0,5l butelki jakiegoś napoju szła i wrzucała zakrętkę do takiej właśnie reklamówki. Chyba jeszcze do mnie nie dotarło, że ona nie żyje. Może to przez to, że nie chciałam dać się ponieś emocjom i wylewać łez przy ludziach? 

Uciekł mi koncert m. peszek. Brakło biletów, ale Grzyb jak zawsze wie kiedy trafić z poprawą humor i posłała wiadomość, że jest koncert na juwenaliach. Teraz zrobię wszystko, żeby być. Nie przeszkodzi mi nawet to, że to wtorek, trochę kilometrów. Będę

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz