11.06.2013

chcę do domu

Czasem ma się czegoś przesyt i może wkurzać jedno miejsce. Ja mam dość siedzenia w Gliwicach. Po pierwsze chciałabym już skończyć ten semestr, po drugie mam dość patrzenia na przemiłe mordki z mojego roku, po trzecie wkurza mnie to siedzenie w mieszkaniu, bo gdzie człowiek wyjdzie jak non stop pada. Z drugiej strony tęsknię za domem, gdzie zawsze mogę pojechać na wieś i się powkurzać na moje kochane Babcie. Tęsknie za Mamą, tęsknie za Grzybem, tęsknie za nicnierobieniem i nie martwieniem się co tu jeszcze trzeba zdać. Chciałabym już iść do fryzjera (ta wizyta zawsze dobrze mi robi), iść na koronę (jeśli będą robić i  mnie zaproszą), iść na wesele (co miejmy nadzieje będzie świetnym zakończeniem tego semestru). Planuję, ale nie wiadomo co z tego wyjdzie, pojeździć też z tatą na rowerze i chodzić na basen. Brakuje mi basenu. Nigdy tu nie ma czasy na basen. No i pierwszy raz w życiu wybranek mojego serca będzie woził mi dupkę. 
Mam nadzieję, że wszystko pójdzie z planem i za tydzień w czwartek będę już siedzieć w domu przez następne 3 miesiące. Pewnie zaraz mi się znudzi to siedzenie, ale tak już jest, że nie można być za długo w jednym miejscu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz