23.06.2013

"swój"

Zazdroszczę Wybrankowi mego serca tego, że ma takich fajnych "teściów". Bardzo go lubią, zawsze dostanie jakieś piwko z wyjazdu, Tata od niego sępi fajki, w domu sobie sam wszystko weźmie - nie krępuje się, pamiętają o nim jeśli zdarzają się jakieś prezentowe okazje (nawet na dzień dziecka), Mama zawsze się pyta o niego jak z nią rozmawiam przez telefon (jeszcze nie było takiej rozmowy, żeby się nie zapytała), a ostatnio nawet powiedziała, że go kocha! Wczoraj też okazali mu ogromne zaufanie, bo dostał Chochlika, żeby po weselu mógł jechać do domu, a jest świeżym kierowcą. Po prostu jest "swój".
Ja mogę liczyć tylko na akceptację jego dziadków, których uwielbiam. Niestety w innym przypadku nawet nie mogę oczekiwać odpowiedzi na dzień dobry.

Chciałabym wziąć Ciocię Terenię i objąć mocno, aby siłą przytulenia odgonić jej smutek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz