8.03.2014

Wierzę w sny

Chyba pierwszy raz w życiu śnił mi się wujek J. 
W tym samym dniu dowiedziałam się o amputacji.
Przez dwa dni prawda trzymała mnie w swoich szponach. Lepiej było patrzeć jej w oczy, bo wszystko wydawało się takie odległe i nierealne. Teraz myślę już trzeźwo i tak pozostanie. 
Na milion procent to tyle. Ten blog nie stanie się historią choroby.

Dzisiaj zauważyłam odmienność w myśleniu wywołaną różnicą pokoleniową. Szokujące. To co dla mnie jest normalne, oczywiste i ja bym tak zrobiła, dla pokolenia wyżej jest dziwne, oburzającenie i nie do zaakceptowania. "Bo przedtem było inaczej". Oczy to dwa zdziwione spodki, którym towarzyszy drwiący uśmieszek. Świat jest jaki jest i lepiej czym prędzej się z tym pogodzić.

Waga w szpitalu oszukuje. Bardziej poprawna jest ta w domu. 

Dzisiaj Dzień Kobiet. Wybranek mego serca prawie zapomniał, ale spisał się na medal bo zadzwonił do mojej Mamuśki. Tata podarował tulipany, co zawsze cieszy, bo są piękne. Orlen rozdawał paniom kwiaty, a pan z obsługi wyszedł z koncepcją "trzy panie, trzy kwiatki", co mnie ucieszyło bo nie tylko mnie się trafiło. Jednak z tego wszystkiego najcudowniejsze były życzenia od Blastera. Dziękuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz