3.06.2014

[109]

Uwielbiam wesela. Zawsze się wybawię. W końcu po to idę.
W minioną sobotę i niedzielę było świetnie. Wytańcowałam się, pojadłam, popiłam, czyli nic nie zabrakło. Nawet odniosłam rany wojenne. Naprawdę niektórzy powinni uważać na SWOJE obcasy. To boli! Moja stopa odpuchła dopiero wczoraj, ale mam nadzieję, że do wesela się zagoi (czyt. do soboty). Jak się trafia to się trafia. A wracając do zabawy, na koronie było super! Zawsze jak postanowię wlać w siebie więcej głębszy to tak się stanie. Było naprawdę ekstra! I na koronie i na weselu. 


Kocham moją Mamę. 
I chciałabym dla niej jak najlepiej.
Jednak nie mogę zmienić niektórych rzeczy.
Jestem bezradna i zbyt słaba. 
Nienawiść rośnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz