Zmarła Ciotka Danka.
Śmierć się na nią wyczekała. Uciekła jej spod kosy kilka razy, jednak kolejny raz nie dała rady. Zapamiętam ją jak mówiła o przyszłym ślubie syna. Była wtedy taka zadowolona.
________________________________________________________________________________________
Śmierć Babci Z. nauczyła mnie również tego, że warto być oszczędnym w słowa i uważać na to co się mówi. Czasem można tego gorzko pożałować.
Słowa do niczego nie prowadzą. Nic nie wnoszą i nic nie dają.
Za dużo ich wypowiedziałam. Gorzkich, bolesnych, raniących. Już nie ma odwrotu. Minęły się ze Śmiercią, a ona wyprzedziła mnie. Chciałabym, aby Wszechświat nigdy ich nie usłyszał. I chciałabym inaczej niż mówiłam. Już nic nie można poradzić. Niestety złość przesłania rozum.
Odczułam jej ogromny brak. Przez co? Nie mogę jej powiedzieć ile uzbierałam jagód. A wiem, że byłaby taka dumna i zadowolona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz