10.08.2014

Na pole!

Ostatnio Daria wkręciła wszystkim Harry'ego Pottera. Nie wiem jak ona się uchowała na tym świecie nie czytając, ani nie oglądając. Ale dzięki niej zaczęłam czytać od początku. Te książki są cudowne i genialnie przemyślane od początku do końca. Teraz jestem w mojej ulubionej części czyli "Harry Potter i więzień Azkabanu".

"-Jaki nick?
-Prawie Bezgłowy."

W końcu doczekałam się wyjazdu -  mały trip po Polsce. Najpierw do Warszawy, do Alka w towarzystwie Darii i JakuBa. Odwiedziliśmy Muzeum Narodowe (pełno obrazów, aż za dużo) i zoo. 
Byliśmy też na Niewidzialnej Wystawie. Nie mogę powiedzieć, że przez chwilę poczułam sie jak niewidomy, bo tak nie było. Znalazłam się przez chwilę w bardzo odmiennej sytuacji, ale było to niesamowite doświadczenie.
Świetna była noc, którą spędziliśmy na Starym Mieście. Połaziliśmy, pogadaliśmy, uśmialiśmy co nie miara. Poszukaliśmy też keszów. Jednego znalazłam ja, na drugim ubiegli nas Duńczycy. Dosłownie pojawili się znikąd, ale chyba bez nich byśmy tego nie znaleźli. Rewelacyjne spotkanie. Przemili ludzie uwielbiający Polskę i Polaków, a także naszą różnorodność: ludzką i krajobrazową. Tekst wieczoru: "She's troszkę pijany".
Dziś chcieliśmy zwiedzić Pawiak, ale troszkę się spóźniliśmy. Za to znaleźliśmy kolejnego kesza i odpoczęliśmy pod Muzeum Żydów Polskich, gdzie też znaleźliśmy kolejnego kesza. Ale tego nie jestem pewna, bo był bardzo nietypowy. Pod pomnikiem "Bohaterów Getta Warszawskiego", a raczej na, zostawiłam kamyka z intencją: "za godność człowieka". Nie rozumiejąc pobudek, celu powstania i pewnej śmierci, była to najlepsza intencja, bo uwzględniała przede wszystkim człowieka.

Dzień skończyliśmy grając w "Kolejkę" w barze Paradox. Uwielbiam takie miejsca, a gry jeszcze bardziej.

Teraz lulu, a jutro ruszamy dalej. Miejmy nadzieję, że gdzieś dotrzemy.

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz