Przed Wszystkimi Świętymi
zdechł Kubuś, pies Babci Z. Dobrze, że tego nie widziała. Miał 16 lat. Tłumaczę
sobie to tak, że zbyt jej się za nim przykrzyło i w końcu namówiła Boga. I
powstał obrazek w głowie, który wyciskał łzy. Wspomnienie zwykłej codzienności:
zawsze lizał jej nogi, gdy leżała na łóżku. I te nogi w mojej głowie powodują
smutek…
Zaczynam cholernie tęsknić. Nie ma dnia, w którym bym o niej nie myślała. A złe
rzeczy wracają i walą w sumienie. Było,
minęło, nie cofnie się czasu. Można tylko wynieś z tego lekcje. I tęsknić.
Cholernie, kurwa, tęsknić.
Boga nie ma :(
OdpowiedzUsuń