11.03.2015

Beerweek Kraków

W sobotę wybraliśmy się z Wybrankiem mego serca na krakowski Beerweek. Tak to już jest, gdy się żyje z piwnym zapaleńcem. Nie powiem, ja też z chęcią tam pojechałam. Pyszne piwo piernikowe z Jana Olbrachta. Jak w mordę strzelił piernik! Jednak dla mnie ten dzień oprócz nietypowych piw (czekolada z miętą, piernik, kawa itp.), obfitował w spotkania z przemiłymi ludźmi.

Pierwsze Pan z browaru beskidzkiego podszedł do nas i się nami zainteresować, a najlepsze już było jak wymienił mi pieniądze - skasował kartę i wydał gotówkę (które potrzebowałam). Takie układziki.
Wybranek mego serca był wniebowzięty, bo nie dość że piwa to jeszcze porobił sobie zdjęcia z ludźmi polskiego kraftu: Tomkiem Kopyrą, Ziemowitem Fałatem, a także panami z Doctor Brew. Na dodatek trafiło się mu zdjęcie z Włodkiem Markowiczem z internetowego programu Lekko Stronniczy. Też chciałam z nim zdjęcie, ale się troszkę wstydziłam. A co jest najśmieszniejsze? Ja poprosiłam Włodka, żeby się odwrócił do zdjęcia z chłopakami.
Po opuszczeniu Fabryki udaliśmy się na pizzę koło mieszkania dziewczyn. I co? Właścicielka była Białorusinką. Zagadała do mnie i poopowiadała co nie co.
A na koniec całego dnia pan taksówkarz był bardzo rozmowny. Zagadywał, wypytywał, opowiadał. Jeszcze po zapłaceniu rozmawiał z nami z 5-10 minut.

Bardzo pozytywni ludzie, bardzo pozytywnie spędzony czas.

 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz