Lubię koszyczek, bo każdy koszyczek jest indywidualny. Panują pewne tradycje, ale ich różnorodność i oryginalność jest ogromna. Nasz zawiera: 4 pomalowane na czerwono jajka (4, bo jedno dla Wybranka mojego serca), jedno jajo bez skorupki, kiełbasę, szynkę, kromkę chleba, sól, pieprz, ocet, chrzan, czekoladowe jajeczka (z każdym rokiem coraz bardziej nie mogę na nie patrzeć) i babeczkę. A inne koszyczki? W tym roku poskromił moje serce ten dziecięcy wypełniony po brzegi tylko i wyłącznie słodyczami.
Bardzo podoba mi się to, że w kościele jest pełno dzieci.
Lubię spotykać znajome twarze.
Lubię zostawiać czekolady w koszu z darami.
Lubię jak Mama sprawdza czy faktycznie pokarmy zostały poświęcone, czyli czy jakakolwiek kropla wody święconej wpadła do koszyczka.
Lubię proces święcenia.
Lubię poprosić Boga o to, żeby miał w swojej opiece moich bliskich.
Lubię jak jedziemy po kwiaty.
Lubię spotkać się z przyjaciółmi.
Lubię to, że ten dzień nie jest taki majestatyczny i nadęty.
Spokojnych Świąt |
__________________________________________________________________________________________
* wpis próbujący znaleźć pozytywy świąt
Dzaga Boga nie ma! :)
OdpowiedzUsuńI wychodzimy na przeciw zabobonom z przed 2000 lat i imprezujemy w Wielki Post! :)