(tak, tak, na wzór reklamy)
Single twierdzą, że nie obchodzą. Pary natomiast twierdzą, że Walentynki są cały rok. A ja? Oczywiście, że obchodzę. Jest miło, a jak jest miło to wiadomo, że fajnie!
Spędziłam dwa cudowne dni z Wybrankiem mego serca. Dostałam cudowne kosmetyki z Ziaji, bo ostatnio mam świra na punkcie tej polskiej firmy. Zakupiłam wszystko co się da. Dostałam też blaszki do pieczenia (na chleb i tartę) i "idzie" etui na czytaka.
W sobotę wybraliśmy się na Rabsztyn i obejrzeliśmy sobie film pt. "Teoria wszystkiego". Taki domowy wieczór. Dzisiaj natomiast wybraliśmy się do kawiarni. Nie chciałam iść do oklepanej Sofy, bo na samą myśl o tym miejscu wolałabym zostać w domu. Internety przyszły z pomocą i wybraliśmy się do Kredens Cafe. I nie żałuję. Modne aktualnie wnętrza, podobno domowe ciasta (tarta pychotka, sernik troszkę za słodki), miła obsługa. Podobało mi się i na pewno jeszcze się tam wybiorę. A co było najlepsze z tych Walentynek? Bliskość z Wybrankiem mego serca.
|
Jesteśmy elfami |
Mam dwie nieznośne cechy charakteru. Dla innych.
Po pierwsze: jestem szczera. Mówię to co
myślę, nie owijam w bawełnę. Uważam, że kłamstwo ma krótkie nogi i po prostu
nie opłaca się kłamać. A z resztą nie chce mi się wymyślać jakiś gównianych
historyjek.
Po drugie: nie mam zaufania do nieznajomych
ludzi i nie lubię się z nimi spoufalać.
Te dwie z pośród wielu moich cech drażnią
innych. A mnie zaczyna to już wkurwiać. Mam dość słuchania jaka to jestem zła,
niedobra, niemiła, straszna i nic mi nie pasuję.
Nie ubarwiam rzeczywistości i mówię jak jest
(jak Kolonko), co dla ludzi oznacza tylko to, że narzekam. A ja rzadko
korzystam z tej opcji. Nie jestem niemiła, jestem tylko (aż?) szczera. I nie
mam ochoty wpadać w ramiona osobie, którą widzę po raz pierwszy (i może ostatni).
Przekraczałoby to moją strefę intymną.
W każdym razie chodzi mi o to, że powtarzanie
jednego i tego samego nie odnosi pozytywnych skutków, jest natrętne i tym
bardziej nie spowoduje, że wpadnę komuś w ramiona.
Ci co mnie znają lepiej wiedzą jaka jestem. Przynajmniej mam taką nadzieję.
Ja wiem jaka jestem. I to wystarczy. Nie
warto się przejmować tymi, którzy widzą tylko powierzchnię.