15.02.2013

o.O


Już dawno tak bardzo się nie rozczarowałam jak w ostatnich dniach i to na dodatek z powodu mojej Mamy. Złapałam z nią kontakt po burzliwych lata i byłam w stanie powiedzieć jej wszystko. I powiedziałam. O jedno za dużo. Jej reakcja przeszła moje wszelkie wyobrażenie. Potępiła mnie, przestała we mnie wierzyć, powiedziała, że się wstydzi, a na dodatek ładnymi słowami ujęła to, że ma mnie za kretynkę. Myślałam, że otrzymam wsparcie, a się przeliczyłam. Moja własna Matka trafia tam gdzie inni, którzy bez słowa wyjaśnienia potępiają nie starając się zrozumieć. Unikam jej jak mogę. Wychodzę jak ona wraca, wracam jak już śpi. Nie chcę z nią rozmawiać. Postanowiłam, że już nic jej nie powiem. Gadka - szmatka, ale bez szczegółów. A ona jakby nigdy nic, chce ze mną piec rozetki. 

To tak boli, gdy myślisz, że bliska osoba powinna Cię zrozumieć, a tu nagle BAM! Życie mówi: „Jeb się” i sprzedaje Ci odrzucenie. A ty cierp, bo byłaś nie ostrożna przy tej transakcji. 
 
I pomyśleć, że to wszystko przez to, że mam warunek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz