25.04.2013

nie jestem pieprzoną delegacją

Nikt nie będzie posługiwał się moją obecnością do swoich własnych zakłamań! Ona wysłała mnie jako delegację?! Oni wysłali mnie jako delegację?! Kpina. Chyba komuś się coś pomieszało w głowie, że może wykorzystywać moją osobę do ocieplenia swojego wizerunku. Nie, nie, nie, nie... Nie było Cię i koniec kropka. Ja byłam, bo CHCIAŁAM. A całą sobą krzyczę: pieprz się.

Wszystko mi się sypie. Plany, tak jak ma być i tak jak ja chcę. Nienawidzę, gdy moje ustalenia, nawet te najprostsze, idą w kąt. Czuję się wtedy rozgoryczona, bo burzą mi się klocki w głowie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz