4.01.2013

falstart cz.2.



26.12.2012

„Hobbit: niezwykła podróż” – przepiękny! 


Wczoraj, o 15 czyli chwile przed seansem dopadło mnie zmęczenie i odpuściło dopiero teraz jak wstałam. Prawie się uśpiłam na reklamach, a gdy poleciałyby jeszcze z dwie to już na pewno. Chyba, dlatego nie przepadam za świętami. Te całe przygotowania! I 4 dni na największych obrotach.

Babcia Z. rozgoniła wczoraj całe towarzystwo, bo jej się chciało spać. Ona jest po prostu niemożliwa, ale za to ją uwielbiam. A z resztą moje podobieństwo do niej nie może pozwolić na nie uwielbianie. Dzieciątko półtoraroczne super mądre, pokochało moją Mamę (i wcale się nie dziwię).  


I o co chodzi z tym prezentem? Co mam zrobić? Wiem, że to jest duży krok w moją stronę. Bardzo duży. I bardzo się z tego cieszę. Ale tak po prostu bez niczego mam go przyjąć jakby nigdy nic? Jakby wszystko było w porządku? Wolałabym nie, bo wyszłabym na pazerną sukę, której chodzi tylko i wyłącznie o podarunek. Ale z drugiej strony odrzucić ten krok łatwą ręką? Jeden prezent a tyle zaprząta myśli.



27.12.2012

Zu. Zu. Zumba! 

Dlaczego ludzie odrzucają innych, niepełnosprawnych fizycznie i psychicznie? Kieruje nami strach, obrzydzenie, niechęć, brak odwagi? Nie chcemy, żeby coś takiego nas spotkało i dlatego bronimy się przed tym nogami i rękami pokazując swoją wyższość? Sami nie mogą o siebie zadbać, nie mogą zawalczyć o siebie i nikt tego nie zrobi za nich. Czy zachowujemy się tak, bo gdzieś tam podświadomie kieruje nami dobór naturalny? Jak echo w mojej głowie powtarza się usłyszane w dzieciństwie (na pewno od jakiegoś kretyna): „nie patrz na niepełnosprawnych ”.  Ja się pytam, dlaczego? Na każdego człowieka pełnosprawnego mogę patrzeć nie robiąc sobie nic z tego, a czemu mam nie patrzeć na niepełnosprawnych? Prosty przykład traktowania ich inaczej. Podziwiam ludzi, którzy mają odwagę, aby było u nich normalnie i walczą o to (jakkolwiek można zdefiniować normalność). Mi jej brak. Czemu nie powiem: idź z nią do lekarza, sama doprowadzasz do tego żeby się za nią wstydzić, chodzi ci tylko o kasę, a jak chodzi to, czemu właśnie o nią nie zadbasz, żeby żyła jak najdłużej, przecież to twoja siostra…? Nie chcę się wtrącać, żeby się nikt nie obraził, to nie moja sprawa. Odwracam się plecami i odchodzę, bo tak jest prościej.


29-12-2012

Bardzo mi smętnie. 


Dawno nie miałam chwili dla siebie. A to tu, to tam, to jeszcze gdzie indziej. Non stop gdzieś i coś muszę zrobić. Odpocznę dopiero jak zajadę na mieszkanie. Jeszcze 4 dni w tym sylwester, na którego całkowicie nie mam ochoty. Bo po pierwsze nie wiem, co będę dokładnie robić, a tekst „się zobaczy” całkowicie mnie nie satysfakcjonuje, to jeszcze z ludźmi, którzy nic o mnie nie wiedzą i ja o nich nic nie wiem. To działa w dwie strony tylko, że oni są grupą, a ja już dawno do tej grupy nie należę. Czasem mi bardzo smutno z tego powodu, ale w większości nie zaplątam sobie tym głowy. Ale co poradzisz jak nic nie poradzisz? 


A po drugie to tęsknię. Za wtuleniem się na łyżeczkę, za czytaniem ciekawostek i rozmową przed snem, za ciepełkiem, za zapachem, za buziakiem na dobranoc a nawet za chrapaniem!
 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz